Na początku XXI wieku jedna z mieszkanek złożyła do Spółdzielni Mieszkaniowej “Rolna” prośbę o interwencję w związku z plagą latających insektów, jaka pojawiła się w klatce schodowej przy ulicy Rolnej 24. Z pewnym niedowierzaniem prezes Spółdzielni Roman Kawecki udał się na inspekcję i ku jego zaskoczeniu okazało się, że rzeczywiście fruwają tam tysiące drobnych żyjątek. Podjął wówczas rutynowe działania. Wynajął firmę specjalizującą się w dezynsekcji i owady padły. Problem Spółdzielni został pomyślnie rozwiązany, ale na krótko.
Po kilku dniach przyszło kolejne zgłoszenie. Latający intruzi znów pojawili się przy ulicy Rolnej 24. Specjalistyczne zabiegi nie przyniosły trwałego efektu. Wraz z współpracownikami Roman Kawecki postanowił znaleźć przyczynę odrodzenia się kolonii. Podczas kolejnych oględzin udało się odkryć, że skrzydlaci prześladowcy prawdopodobnie wychodzą z jednej z piwnic. Należało znaleźć właściciela felernej piwnicy. Poszukiwania jednak nie przyniosły rezultatu. Wówczas jeden z mieszkańców poinformował Prezesa, że za za drzwiami nie ma żadnej piwnicy – tam jest schron!
Przy pomocy ślusarza weszliśmy do środka a tam… owady, ciemna czeluść i schody prowadzące w dół i mnóstwo wody.